Bol. Choc czasami przycicha nadal, nieustanie jest. I bedzie. Wiem o tym. Sa ludzie, ktorzy przypominaja mi o tym powtarzajac 'it's going to be hard'. Osatatnia rzecz jaka chce uslyszec.
Dzisiaj jak wyrzucalam smieci, nieznana mi babcia z sasiedniego bloku wyrzucala stare plastikowe doniczki, podeszla do mnie i wyrazila swoje kondolencje, po czym powiedziala "don't worry, you're only young, you will have another one..".
Przeciez nie moge wybic zebow staruszce. Wiem tez, ze nie miala zlych intencji.
Ale nie mam tez juz sily i checi usprawiedliwiania glupiego gadania. W szczegolnosci dzisiaj.
Walcze, by do konca nie wypelnic sie gorycza. It's creeping up. Slowly dripping like a poison, rotting my flesh and soul.
No comments:
Post a Comment