Our boy Liam

Lilypie First Birthday tickers

We remember

Lilypie Angel and Memorial tickers

Sunday 6 October 2013

obligation

Jak czas zleciał.
Wlazłam na bloga by zobaczyć, czy jeszcze istnieje. I zobaczyłam na górnym sówaku, że Dean miałby 18 miesięcy. Ostatni raz jak myśałam o jego wieku wychodziło na to, ze miałby 15 miesięcy. Miesiące, miesiące, czasami takie bez wyrazu, bez krztałtu. 18 miesiecy. Chodziłby? Może nawet biegał. Ile słów by już znał? Nie byłam wstanie sobie go wyobrazić.

Dzisiaj poszliśmy na spacer do Fleetwood, na plażową promenade. Jest tam naprawde ślicznie. Szliśmy i szliśmy, aż dotarliśmy do budki z jedzeniem (fryty) i gorącą herbatą. Stuart usiadł na murku i zajął się małym, zaś ja poszłam stać w kolejce (Jak na polkę przystało..) bo naszła nas ochota na rożek frytek. Zamówiłam i przyszło mi czekać kolejne 5 minut. W między czasie do okienka podszedł pan z dzieckiem na rękach. Pan wyglądał na dziadka, ale któż wie? Chłopiec na rękach z kręconymi jasnymi włosami, oliwkowej karnacji i z olbrzymimi oczami spojrzał na mnie i wyciągnął obie ręce jakby chciał złapać mnie za głowę O_O pan się zaśmiał, a ja zapytałam się ile ma lat? 18 miesięcy odparł pan "wystarczająco duży, żeby mi zwiać, ale nie wystarczająco by odpyskować". And then it daunt on me. Dotarło do mnie. Tak duży byłby Dean. Duży by móc biegać. Jakie miałby włosy? Też kręcone? Ja i Stu oboje mamy trochę podkręcone.

Liam jest kochany. Jego miny i uśmiechy roztopią najbardziej lodowate serce. Rozśmieszy największego gbura. I would not swap him for a world.
Co nie zmienia faktu, że opieka nad dzieckiem to naprawdę ciężka praca (Mamo, jak Ty dałaś radę 4 razy??) i czasami, w szczególności po nieprzespanej nocy, ciężko jest się uśmiechnąć.
Utrata Deana powoduje, że czuje się obliged - zobowiązana by docenić każdy dzień i noc, każdy płacz i uśmiech. Każdą kupę. Really. But that's what makes it hard. Kiedy czuje się gorzej, i ta myśl przejdzie mi przez głowę "Czemu się ciągle budzisz?", "Proszę, zjedz więcej by pospać dłużej" and the staple "Czemu płaczesz? Nakarmiony, wyspany, pielucha zmieniona?" :( I wówczas czuję się tak strasznie winna. "Doceń". Słyszę głos w oddali. Jak śmiem "moan"? Tak więc chcąc czy nie chcąc uczucie utraty tkwi we mnie każdego dnia, przypomina mi jak to jest stracić kogoś idealnego, by móc naprawdę docenić to co właśnie się obudziło o 3am i żąda jedzenia.

Znalazłam w google zdjęcie chłopca, podobnego do tego z Fleetwood. Wg. wujka google, też ma 18 miesięcy.
Picture found on google.co.uk. Whoevers this boy is, he is gorgeous and no harm is intended by posting his picture on this blog. And I hope you don't mind..


Wednesday 17 July 2013

Meet Liam

To nasz synek - brat Dean'a.
Duży klops ważący 4.7kg.
Jestem zmeczona i nie ukrywam zestresowana bowiem zabrali go wczoraj późnym wieczorem - biedak ciągle się trzasl co mi nie wyglądało na normalne. Zabrali go przebadać i okazuje się że poziom jego cukru jest zdecydowanie za niski. Podali mu dwie butelki które praktycznie pochłonął ale to nie podniosło mu cukru za dużo więc zdecydowali się dac mu kroplówkę przez resztke pempowiny. Czekam na Stu i jak przyjedzie znajdziemy na oddział by dowiedzieć się więcej i co jest czym czego xx

Thursday 27 June 2013

zdrowa zywnosc

Moja zdrowa zywnosc nie jest zdrowa.
Fakt.
Po ostatnim scanie jest podejrzenie, ze moge miec tymczasowa ciazowa cukrzyce - stad duzy klops.
Bylismy w szpitalu przez ponad godzine, monitorowani i kloci - badanie krwi i takie tam. Dostalam do domu taki specjalny monitor, gdzie dzgam sie w paluch a potem chlapie krwia na kawalek tektury, ktory wystaje z maszyny i mierzy ilosc cukru we krwi.
Dzisiaj rano mialam zrobic dwa badania - na czczo i na po sniadaniu. Na czczo bylo 4.9 (norma) po sniadaniu 11.9 (bardzo nie norma, norma jest nie wiecej niz 7.8). Za telefon i dryndam do pani od cukrzykow. Zapytala sie, co mialam na sniadanie: moje sniadanie - przezucilam sie z brazowego chleba na pelnaziarnista granole (musli) z mysla - chelb jest bardziej niezdrowy. WROOOOOOONG!
Na sniadanie mialam granole z bananem i paroma truskawkami i niskotluszczowym jogurtem. Okazuje sie, ze dwa tosty z jajkiem sa zdrowsze niz moje sniadanie O_O Pod wzgledem cukrowym. Nie wygram. Jutro zjem te pieprzone tosty z jajkiem. A co mi tam. Musli jest nie zdrowe :/ SO BE AWARE!
not impressed

Wednesday 26 June 2013

frank

time to be frank.

Przezylam weekend - skladal sie on z gosci. Siostra mojego lubego i jej maz przyjechali w odwiedziny na weekend. Zaczelo sie od tego, ze byla zazdrosna o to, ze na urodziny Stu przyjechala Jane z Neil'em.
Mo - siostra Stu jest swego rodzaju emocjonalnym wampirem. Jest bardzo dobrym czlowiekiem, oddalaby Tobie ostatnia koszule z grzbietu. Problem polega na tym, ze wcale jej mozesz nie potrzebowac. Jest to typ osoby 'zaglaskac kotka na smierc'. Ale wytrwalam 3 dni. W miedzy czasie odmowilam przyjecie darowizn w postaci - szlafroka, kolorowej porcelanowej swini (wysokosc ok 30cm), naduzytej pizamy, recznikow kuchennych. Nie udalo mi sie natomiast powstrzymac przed daniem nam swietego mikolaja, ktory jest elektroniczny i sie rusza. W zeszlym roku dostalismy od niej metrowego mikolaja, ktory sobie poprostu stoi. Damn. Weekend byl ciezki - przez cale 3 dni zapytala sie o imiona jakie wybralismy jakies 8 razy. Glownie dlatego, ze przez te 3 dni pomiedzy soba i swoim malzonkiem obalili 3x 2l butelki wodki. Najgorsze jest to, ze jezeli ona powie lub zrobi cos glupiego, co nas moze 'zasmutkowac' konczy sie na tym, ze to my pocieszamy ja :| here is the worst - w tym roku przyjezdzaja do nas na swieta bozego narodzenia. Troche sie obawiam, jak to wszystko sie ulozy.
Ostatnim razem jak my bylismy u nich, chciala mi dac siatke majtek. Odmowilam w sposob normalny i kulturalny co nie zmienilo faktu, ze zrobilo sie jej przykro - ale na litosc boska.. Mam ciocie Terenie numer 2 tutaj. Problem lezy w tym, ze choc mowie 'Nie, nie chce tego' ona musi slyszec cos zupelnie innego. How to be more frank other than 'no, i don't want this'?! smother, smother, smother. Jak ktos chce mnie tak zadusic dobrocia wychodzi ze mnie bardzo niemila osoba - go figure.

Dodatkowo, powiedziala, ze jak otrzyma telefon ze 'RODZE!' wsiadaja w samochod i przyjezdzaja - great :|
Choc swoja nie uprzejmosc bede mogla zwalic na zmeczenie i hormony, wolalabym aby do tego nie doszlo. wish me luck

Wczoraj mielismy scan i oszacowano wage naszego malucha - tak pi razy drzwi - ok 3.8kg. DUZO. (8funtow 9 uncji) Dean jak sie urodzil wazyl 7lbs8oz (3.5kg). Po za tym jest chwilowo w pozycji 'transverse' czyli nie glowa w dol. Jezeli klops sie nie obroci lekarz powiedzial, ze bedziemy musieli rozwazyc cesarke.

Oh joy :)



Sunday 9 June 2013

coming soon :)

Indeed!
Okolo 5.5 tygodni do konca - we wtorek 11go czerwca dowiemy sie (miejmy nadzieje) dokladna date wywolania porodu. Dam znac! :)


A i sypialnia przygotowana...



Thursday 30 May 2013

kitchen bump and other drugs

No.
Mniej wiecej 7 tygodni do narodzin Klopsa. Za dwa tygodnie powinnismy znac juz dokladna date. We wtorek mielismy spotkanie z konsultantem, podczas ktorego wytknelismy pare bledow jakie zostaly popelnione podczas opieki nad nami.
Takie drobiazgi jak ZLA GRUPA KRWI O_o Nie ma to jak zrobic sobie klozet lekturke z moich notatek medycznych - wowczas natknelam sie na ow blad. Inne to juz naprawde detale - Taka sobie osoba po przejsciach jak ja - gdzie pierwsza/ lub ktoras z kolei ciaza skonczyla sie zle powinna dostac naklejke na notatki medyczne, ktora automatycznie informuje kazdego pracownika w sluzbie zdrowia o mojej historii. Udalo mi sie w koncu wyharpic taka naklejke od KOLEZANKI - nie od poloznej czy od szpitala - OD KOLEZANKI 8 tygodni przed koncem ciazy :| Not impressed.
Anyhow - chyba troche ziemia sie zatrzesla od tych wytkniec, bo w srode mialam spotkanie z polozna, ktora NAGLE takie naklejki miala, po czym wybakala pozniej, ze zostaly one przekazane od glownej przelozonej poloznych.

Caly ten tydzien mielismy ze Stu urlop - dlugo oczekiwany i bardzo zasluzony. Kuchnia jest juz prawie skonczona. Dzisiaj przyszedl pan z podloga i ja polozyl. Gumoleum czy jak to tam sie zwie - efekt dżewianny. Aby uznac kuchnie za calkowicie skonczona, zostaly takie rzeczy jak 'plinth' czyli biala deska miedzy podloga a szafka, skirting board - czyli to co laczy podloge ze sciana i styropianowe sztukaterie kolo okapu. I pomalowac jeszcze raz na bialo kolo plytek ceramicznych. Tymczasem podziwiajcie! Owoc naszej ciezkiej pracy:





Tuesday 23 April 2013

what is that sound?

"What is that sound
Ringing in my ears
The strangest sound
I've heard for years and years
The sound of two hearts
Beating side by side
The sound of one love
That neither one can hide"

The sound that makes the world go round

"What is that sound?
Running round my head
Funny I thought 
That part was long since dead
But now there's a new life
Coursing through my veins
Because there's someone
Who'll make it beat again"

x - x - x




Tuesday 2 April 2013

Sunday 24 March 2013

1st Birthday




Rok. Minal rok.
Gdzie ten czas umknal? Jak szybko on zlecial. Przez palce przeciekl. ROK?!
Kielek bedzie 22 tygodni w srode. Jak Dean bedzie obchodzil 2 urodziny, kielek bedzie mial 8 miesiecy.

Bylismy dzisiaj na cmentarzu. Zanieslismy Deanowi dwa baloniki, figurki owocowych ludzikow i kwiaty. Zaspiewalismy mu Sto lat i Happy Birthday. Na sama mysl ogarnia mnie rozpacz, ktora jest w jakis sposob pohamowywana przez kielka. Przecierz tak nie powinno byc. Kochamy Cie x

Sunday 17 March 2013

fears

Mija powoli 20 tydzien. Zaczynam czuc jak sie maluch rusza. Naprawde piekne jest to uczucie. Jednak kiedy nic nie czuje, wypelnia mnie obezwladniajacy strach. Czasami wrecz panika. Musze sobie uswiadomic - jest jeszcze wczesnie i kielek jest maly wiec nie zawsze go bede czula, to raz, a dwa - tak sie sklada, ze tym razem lozysko jest z przodu i dziala jak wyciszajaca poduszka - wiec ruchy sa dosyc przytlumione. Poprostu sie boje.

W piatek kupilam kielkowi ubranko - biedronke :)
I sobie czeka amongst all the other stuff
x

Sunday 24 February 2013

Wednesday 16 January 2013

12 weeks

A wiec jest. 12 tygodni. 3 miesiace. Najniebezpieczniejszy okres za nami. So they say.

Dzisiaj mielismy 3 scan. Mały blob machał nogą, krecił się jakbysmu mu/jej przeszkadzali spac. Serduszko bije.

Po powrocie do domu poszlam do pokoju Dean'a zmierzyc sie z zapakowanymi uczuciami. Pootwieralam kartony i zaczelam przegladac wszystkie slicznosci, ktore cierpliwie czekaja.

Chce sie cieszyc ciaza, ale tak strasznie trudno odstawic strach w kąt.

Monday 7 January 2013

kiedy patrze za okno

i ciagle pada. Bo nic innego za oknem sie nie dzieje. And I try not to let odd things bring my mood down